Tracąc kontrolę

27.03.2020

Dzień dobry wieczór, jak się macie? 

Mam nadzieję, że siedzicie wytrwale w domkach i macie czas, aby przeczytać tutaj (po dłuższej przewie) nowy post. Nie obiecuję, że teraz będziemy pisać regularnie, raczej przyzwyczajcie się do wersji ogłoszonej już przez "X":

"(...) może coś wpadnie jak kogoś najdzie (...)"

CONTROL
(2007) 

Obejrzałam wczoraj ten film, bardzo smutny film, o smutnym człowieku, ze smutnymi oczami. Zmęczenie wylewa się z ekranu, a czarno-biały filtr idealnie odzwierciedla klimat... no właśnie... klimat muzyki oraz okładek dwóch (i zarazem jedynych) płyt brytyjskiego zespołu Joy Division. 

Nie trzeba być fanem tej punkowej grupy, aby chcieć obejrzeć tę biografię na ekranie. Owszem muzyka, która się tam przewija, nie trafi w każdy gust, ale mimo to uważam, że obejrzeć warto, choćby dla samej historii życia wokalisty (Ian Curtis), na której film się skupia oraz dlatego, że został on oparty na książce ("Przejmujący z oddali"), napisanej przez żonę Iana (Deborah). Obraz, reżyserii Antona Corbijna, nie jest tylko zwykłą biografią: rewelacyjne zdjęcia i kadry, gra aktorska na bardzo dobrym poziomie i przede wszystkim fakt, że film ogląda się tak jak inne dramaty (z fabułą i bohaterami, będącymi wymysłem autora). Rolę wokalisty odegrał Sam Riley [po dłuższym zastanowieniu nie znalazłam nikogo innego, pasującego (przede wszystkim wyglądem) do tej roli], a Deborah - Samantha Morton.

Przygnębiający, ale ukazujący prawdę, zawartą w siedmiu ostatnich latach życia wokalisty. Problemy, z którymi się zmagał: epilepsja, stany nerwowe i wiele innych, nie należą do najlżejszych. W tym filmie, w porównaniu do nowszych "dzieł o zespołach/muzykach", reżyser nie owija w bawełnę, nie dosładza, przedstawia Iana takiego jakim był. Dosłowność filmu jest idealnie wyważona. 

Może akurat wpadnie wam w oko i obejrzycie. Myjcie rączki i trzymajcie się cieplutko.
Pozdrawiam.

#ZostańWDomu 

-Y

P.S. *ciekawostka*: po śmierci Ian'a, pozostali członkowie założyli nowy zespół - New Order.

P.S. 2 Tytuł "Control" nawiązuje do jednej z najbardziej znanych piosenek zespołu: "She's Lost Control".

JESTEM TEŻ TUTAJ

Komentarze